Miało być marynarsko. I będzie. Bo naszło mnie na wspomnienia. A wspominać lubię. Ale tylko te dobre chwile. Wiadomo. Bo to co dobre, w pamięci pozostaje. Mam to szczęście, że mogłam być kilka razy u mojego M. na statku. Tak ot. W odwiedziny. I wszystkie te razy kilka pamiętam. I to dokładnie. Lecz w szczególności jeden. Bo jeszcze dojechać nie zdążyłam, a już schody się zaczęły. I o tym dziś powspominam. Czytaj dalej
Monthly Archives: Luty 2015
By dobrze było
Dzień jak co dzień. Jasiek najedzony. Przewinięty. Leżymy sobie na łóżku w sypialni. Kolorowa narzuta. Pełno zabawek. Jedna wygrywa ulubioną melodię. A Janek na brzuszku leży. Chichocze. Ślinka mu po bródce cieknie. Radosny taki. Pogodne dziecko. A ja często w takich chwilach łapię się na tym, że się zastanawiam. Myślę, kim to moje dziecko w przyszłości będzie. Jakie będzie. Jak mu w tym życiu będzie. Czytaj dalej
Mała społeczność
Do szkoły rodzenia się zapisałam. Nie, nie teraz. Rok temu. Gdy Janek jeszcze w brzuchu siedział. W sumie nie chciałam. Doktorek mnie namówił. A dobra. Może jak kąpać pokażą. Przewijać nauczą. Poszłam. I tak chodziłam. Tydzień w tydzień. Przez ładnych kilkanaście tygodni. Potem nawet M. ze mną chodził. Z nami. Dumny był, że tatą zostanie. Czytaj dalej