Filozof ze mnie nijaki. Raczej nie rozmyślam. Bo w gorącej wodzie kąpana jestem. Ale dziś mnie tak naszło. Żeby się pozastanawiać. Pomyśleć. Porozwodzić się nad tematem. Co to mi w głowie siedzi od czasu jakiegoś.
Człowieka pogląd na świat, i na życie ogólnie, kształtuje się już od dzieciństwa. I ogromne znaczenie ma wychowanie. I podejście rodziców. Stosunek rodzeństwa. Znajomych. Przyjaciół. Człowiek dorasta. I postrzega świat w sposób dla siebie normalny. Im więcej jednak z innymi obcuje. Tym bardziej dziwi go fakt. Że inni różne poglądy mają. Jakże różne od naszych. I trzeba dojrzeć. By zrozumieć. Że każdy swój światopogląd mieć może. Takie prawo każdego.
W moim domu. Tym z mojego dzieciństwa. Panowały określone zasady. Rodzice wychowali mnie według własnych przekonań. I według własnego postrzegania świata. Lecz nigdy nie narzucali mi swojej woli na siłę. Nigdy nie zmuszali. Nie wymuszali. To raczej ja wymuszałam. Że słodkości chcę. A akurat przed obiadem było. Że po kąpieli w wannie siedzieć będę. A akurat katar miałam. Dzieci wymuszają. I to jest normalne. Dorośli również. I to już normalne nie jest. Bynajmniej nie dla mnie. Gdy wymusza dorosły. Lub wymuszać próbuje. Jest to sygnał dla mnie. Że słaby jest. Dialogu uprawiać nie potrafi. Szacunku nie ma. Dla drugiej osoby. I jej odmiennego zdania. Postrzega świat prostolinijnie. I płytko. Każdy człowiek prawo ma. By swoim życiem kierować tak, jak chce.
I zastanawiać mi się przyszło jeszcze. Nad faktem takim. Czy powinnam zrobić coś, co zrobić wypada, choć tak naprawdę nie chcę tego robić? Robienie czegoś tylko dlatego, że tak wypada, to tak jakby zrobić coś wbrew sobie. Przecież tak naprawdę tego nie chcę. To po co? Jeśli już robić, to szczerze. Z miłością. Zaangażowaniem. Ochotą. Tak wiele narzuca nam otoczenie. Urodziny. Imieniny. Rocznice. Jubileusze. Wychodzę z założenia, że jeśli mam uczestniczyć w szczególnym dla kogoś dniu. To robię to dlatego, że chcę. A nie dlatego, że tak wypada. Obdarowuję prezentami nie dlatego, że wypada. Lecz dlatego, że chcę. Chcę sprawić komuś radość. Wywołać uśmiech na twarzy. Spełnić marzenie. Chcę, by ktoś poczuł, że pamiętam. I że mnie obchodzi. Dać byle co, bo wypada, to nie sztuka. To proste jak barszcz. Dać z miłości serca, oto owa sztuka.
Na tych moich karteluszkach. Co to ich pełno w książkach pochowanych mam. Jest jeden cytat. Steva Jobs`a. I bardzo mi się podoba. A i na podsumowanie tych moich rozmyślań się nada.
,,Wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go, żyjąc cudzym życiem. Nie wpadajcie w pułapkę dogmatów, żyjąc poglądami innych ludzi. Nie pozwólcie, żeby hałas cudzych opinii zagłuszył Wasz własny wewnętrzny głos. I najważniejsze- miejcie odwagę kierować się sercem i intuicją.”
super
PolubieniePolubione przez 1 osoba