I przyszedł maj. Piękny miesiąc. A jak pięknie się zaczyna. I to rok w rok. Weekendem majowym. Te majówki z moim M. takie wyjazdowe zawsze są. Wycieczkowe. Bo my z tych zwiedzających jesteśmy. Lubimy się szwędać. I ciekawe miejsca zwiedzać. W tym roku jednak przypadło, że M. na statku. Za to my z Jasiem zwiedzamy. I spacerujemy.
W maju odżywam. Wystawiam buzię do słońca. Kolekcjonuję piegi. I oddycham pełną piersią. Bynajmniej się staram. W maju ptaki jakby głośniej ćwierkają. I słoneczne promienie przygrzewają. Nowalijki na śniadanie. I bez kwitnie. Uwielbiam go. Tak jak kwiaty jabłoni. No i wyczekiwane przeze mnie cały rok szparagi. Świeżutkie. Bielutkie. Pyszne. I zdrowe.
Maj to długie spacery. Pikniki. Wycieczki za miasto. Rower. Z wiklinowym koszem. W tym roku maj to też przesiadka Janka do spacerówki. Tej lekkiej. Idealnej na letnie spacery. A i ja sezon w maju rozpoczynam. Kwiaty sadzę. I zioła. By oko cieszyły. Hortensje tak pięknie kwitną. Lawenda swym zapachem już niedługo pokusi. I słoneczniki swe główki ku górze wyciągną. Będą truskawki. I czereśnie. Letnie koktajle ze świeżych owoców. Od maja też lody na patyku. Najlepiej te własnej roboty. Kosz piknikowy pełen smacznych przekąsek. Śniadania na dworze. I nocne koncerty świerszczy.
W maju czas jakby szybciej płynie. I niech już tak zostanie. Wszak powrotu Marynarza doczekać się nie możemy…
wózek Recaro Easylife
torba Pink No More
bambusowa chusta Pink No More