Mamy Dzień

105Zasnął  w końcu. Długi był ten dzień. Znów dał mi popalić. Ale wcale nie jestem zła. To zmęczenie to takie spełnienie. Tak. Spełnienie. Czuję się spełniona. Biorę kąpiel. Dłuższą trochę. Tak odpoczywam. I mam czas na zebranie myśli. Jutro dzień wszystkich mam. Tych starszych. I młodszych. Bez wyjątku. A ja po raz pierwszy też w ich gronie. Zawsze chciałam być mamą. To takie naturalne. Ale nigdy się nie zastanawiałam. Jak to wszystko będzie. Nawet będąc w ciąży nie myślałam. Jaką mamą będę. Doczekać się nie mogłam. Aż go ujrzę. I nigdy tej chwili nie zapomnę. Jest taka moja. Wyjątkowa. Jedyna. Mamina.

Czasem takie momenty mam. Jak dziś. Kąpiel. Cieplutka woda. Zabawki. I on rozchichotany. Rączkami uderza. Wodę rozlewa. Chlapie wszędzie. Taki pisk. I radość. I wstaje mi w tej wanience. Kombinuje ile wlezie. A energię na za trzech. I mówię do niego. Jak do dorosłego. Że niby zrozumie. Ale i tak wiem, że rozumie. Synek… Synek!?! Matko. Jestem matką. Ej kobieto, i to od dziewięciu miesięcy. A nawet i dłużej. Bo odkąd został poczęty to już mamą zostałam. Nie wierzę normalnie. Ja? Matka? To takie dziwne? Nie zdążyłam się nawet zastanowić. Pomyśleć. A to już się dzieje naprawdę. I dobrze. Że się tak dzieje. Bez tego myślenia. Bo człowiek by się zamyślił na śmierć. I matką zostać by nie zdążył. A tak przyszło to. Naturalnie. W roli mamy się odnalazłam. Odnajduję każdego dnia. Bo każdy inny jest. Nowe doświadczenia przynosi. Uczy. Pokazuje. Sprawdza. Raduje.

Fajnie być mamą. Ja mama śmieję się trzy razy częściej. I płaczę ze wzruszenia jeszcze częściej. Uwielbiam te jego nowe dźwięki. Kolejne kroki. Odruchy. Minki. Spojrzenia. Śmiech. I wbrew pozorom ten mały brzdąc mnie uspokaja. Ta bliskość. I ciepło. Fala niewyobrażalnej czułości. I taka dawka miłości, że ma głowa tego ogromu nie ogarnia. Codziennie odkrywam w sobie pokłady cierpliwości i zrozumienia, o które nigdy bym siebie nie posądzała. Czekam. Stoję. Noszę. Lulam. Śpiewam. Tańczę. Trzymam. Proszę. Wołam. Tłumaczę. Powtarzam w  nieskończoność. Śmieję się. Uśmiecham. Po prostu staram się być dla mojego dziecka najlepszą mamą.

A na koniec napiszę. Te życzenia. Od Niej. Co wczoraj dostałam. I mi tak w serce zapadły. Bo i z serca płynące. Na dzień mamy. Świadczą o przyjaźni. Pamięci. Bezinteresowności. I mogłabym tak pisać. Ale po co. Wszak pamięć od słów jest droższa…

,,Wszystkiego co najlepsze Gwiazdo. Niech Jaś rośnie w siłę i daje Tobie jeszcze więcej siły każdego dnia. Spełnienia Twych planów i ambicji. Wszystkiego co Ci bliskie i miłe. Niech Ci będzie dobrze, radośnie, mądrze w kolejnych pięknych latach życia. I uśmiechaj się i płacz i zbieraj piękne zmarszczki-niech dalej świadczą o Twej świadomości siebie i świata, Twej wrażliwości i niech dalej dodają Ci uroku”. AMB

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s