Idzie nowe

199Będąc dzieckiem. Marzyłam. By zostać nauczycielką. Potem mi się odwidziało. I kosmetyczką zostać chciałam. Lekarzem też przez chwilę. Później już tak bardziej na poważnie. Wymyśliłam sobie. Że będę komentatorem sportowym. I sędzią piłkarskim. A że to takie męskie. To udowodnię, że kobieta tez może. Potem chciałam być ambasadorem. Gdzieś w świecie w placówce dyplomatycznej pracować. Zostałam lingwistką. Bo znów nie mogłam się zdecydować. By jeden język wybrać. Więc dwa studiowałam. I tak tłumaczem zostałam. Choć przez ostatnie lata w zawodzie nie pracowałam. I teraz znów coś innego przyjdzie mi robić. Życie zaskakuje…

Roczny urlop macierzyński to wspaniała sprawa. Nie wyobrażam sobie. Bym miała wcześniej do pracy wrócić. Ten rok. To taki nasz wspólny czas. Czas na poznanie siebie nawzajem. Czas na upajanie się każda chwilą macierzyństwa.

Tak szybko zleciał ten rok. Taki był malutki. Drobniutki. A teraz taki kumaczek już z niego. Spędziłam z Jaśkiem każdą chwilę. A wszystkie wspaniałe. I nie pamiętam już tego nocnego wstawania. Gorączki. Kataru. Ani nocnego karmienia. Bo pamięta się te dobre chwile. A ich u nas mnóstwo. Na szczęście. Bo zgrzeszyłabym. Gdybym na Jaśka złe słowo powiedziała. I nie chodzi o to. Że to moje dziecko. Bo każda mama swoje zachwala. Lecz nasz Janek to złote dziecko. Niejadek z niego nijaki. Wszystko mu smakuje. I z ochotą wcina. Towarzyski. Uśmiechnięty. Otwarty do ludzi. Pogodny chłopiec. Kąpiel uwielbia. I wszystkie zwierzęta. Zasypia w oka mgnieniu. Sam. W swoim łóżeczku. I dziesięć godzin przesypia. Cygańskie dziecko. Co całe dnie na dworze spędza. Niezależnie od pogody. Tańczy. Po swojemu śpiewa. Tyle już słów powtarza. I tupta wszędzie. Ciekawy świata jest.

Ciekawe co mu się w tym świecie spodoba. Jak się to życie ułoży. Może będzie pilotem. A może ornitologiem. Może murarzem. Albo drwalem. Kto wie…Przyjdzie jeszcze na to czas. A póki co niech marzy. Niech to jego dzieciństwo będzie pełne pięknych marzeń i pomysłów. Też kiedyś sobie wspomni. Jak ja. Kim zostać chciał.

Matka do pracy wraca. A właściwie nową zaczyna. I otwiera się nowy etap. Kolejny. A tyle ich w życiu przecież. Dla mnie nowy. Bo i nowe obowiązki. I ludzie. I nowe otoczenie. Ale dla Jaśka też nowy. Bo to pierwszy poważniejszy etap samodzielności. Do żłobka już za dni kilka powędruje. I wiem przecież. Że będzie się cieszył. Bo dzieci pełno. Które tak uwielbia. I nowe zabawki. Ale gdzieś tam w środku. Myślę o tym wszystkim. Jak każda matka. Na zapas się martwię.

A na rozładowanie atmosfery zaklinam wakacje. Niech trwają wiecznie.

1

2

3

4

1 thought on “Idzie nowe

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s