
SONY DSC
W pracy kocioł. Masa spraw do ogarnięcia. W całym tym popłochu słyszę dźwięk swojego telefonu. To sms przyszedł. Zaraz przeczytam. Ale znów się czymś zajęłam. I zapomniałam. Po godzinie czy dwóch mi się przypomniało. Czytam. To od mojej Kaśki. ,,Mam nadzieję, że to nie Twojego Bartka porwali…napisz czy wszystko ok.” Zamarłam. Kolejny sms. ,,Statek Szafir w pobliżu Nigerii.” I w momencie poczułam jak mi ten ucisk serce puszcza. I krew znowu krąży. Żyję. Czytaj dalej