Napisz czy wszystko ok

SONY DSC

SONY DSC

W pracy kocioł. Masa spraw do ogarnięcia. W całym tym popłochu słyszę dźwięk swojego telefonu. To sms przyszedł. Zaraz przeczytam. Ale znów się czymś zajęłam. I zapomniałam. Po godzinie czy dwóch mi się przypomniało. Czytam. To od mojej Kaśki. ,,Mam nadzieję, że to nie Twojego Bartka porwali…napisz czy wszystko ok.” Zamarłam. Kolejny sms. ,,Statek Szafir w pobliżu Nigerii.” I w momencie poczułam jak mi ten ucisk serce puszcza. I krew znowu krąży. Żyję.

Nic nie wiedziałam. Bo i skąd. Radio niby włączone. Ale nikt przecież nie słucha. W internet od razu wchodzę. Czytam. W głowie zaraz mam tych marynarzy. I ich rodziny. Te żony. Te dzieci. Chyba nie ma słów, by móc opisać jakie to uczucie. I nie chciałabym być nigdy na miejscu tych ludzi. Choć będąc tu i teraz i tak bardzo przeżywam. Bo zawsze będzie bliżej mi do ludzi morza, niż osobom z zewnątrz.

To właśnie ci z zewnątrz tak się podniecają. Że ten marynarz to taki świetny zawód. Cały świat się zwiedzi. I jeszcze ci za to płacą. Ja tam nikogo uświadamiała nie będę. Bo i po co. Kto ma wiedzieć, ten wie.

Pływanie samo w sobie jest ryzykowne. Bo zależne jest od żywiołu jakim jest woda. A tej okiełznać się nie da. Ale wiadomo, że takich zawodów jest więcej. Górnik. Strażak. Pilot. Żołnierz. I wielu, wielu innych. Ale nie dajmy się przecież zwariować. Bo jeśli ma się coś złego wydarzyć, to i tak się wydarzy. Choćby idąc chodnikiem. Powtórzę jednak to, co już kiedyś powiedziałam: by być marynarzem, trzeba mieć jaja, powiedzmy to sobie wprost. Marynarskie rodziny codziennie borykają się z troską o swoich najbliższych rozsianych po całym świecie. Najbardziej chyba drżą ci, których marynarze pływają w rejonach zagrożonych piractwem. A takich miejsc niestety nie brakuje. Choć to piractwo tak bardzo różni się od tego, które znamy z książek, bajek, filmów. Mój M. jakiś czas temu pływał po owianej złą sławą Zatoce Adeńskiej. I choć z uzbrojonymi po pas komandosami na pokładzie. To i tak spokojna nie byłam.

Kobiety Marynarzy mówią, że brak wiadomości to w gruncie rzeczy dobra wiadomość. A mój M. wpływa właśnie w kolejną piracką nieckę- Cieśninę Malakka…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s