Kasa i co dalej?

imageStereotypy związane z marynarzami i ich życiem powoli zostają wypierane przez realia, choć ludzie, którzy z morzem nie mają nic wspólnego zawsze wiedzą „najlepiej”, więc gadali, gadają i gadać będą. Temat pieniędzy i zarobków przewija się często, a morscy laicy wciąż twierdzą, że marynarze śpią na kasie i szastają nią na prawo i lewo. Nie zamierzam tutaj nikogo uświadamiać, bo nie o to mi chodzi. Kto musi i chce wiedzieć, ten zna realia. Nie mówiąc już o morskich rodzinach, którym ten temat jest dobrze znany.
Ja nikomu do portfela nie zaglądam, więc nie chcę by i mnie zaglądano. Mówi się, że ci, którzy wiedzą ile wydają, śpią spokojniej. Zarobić pieniądze to jedno. Wydać je to drugie. Choć ja zawsze wychodzę z założenia, że należy pamiętać o tym, że pieniędzy nie zbiera się na ulicy. Tylko ciężka, solidna i uczciwa praca sprawia, że możemy pozwolić sobie na to czy na tamto.
Ludzie bardzo łatwo i szybko oceniają innych i przypinają komuś łatkę na podstawie pierwszego wrażenia. Często estetycznego lub materialnego. Nie na próżno stare, biblijne przysłowie „Nie szata zdobi człowieka” przetrwało do naszych czasów. Ktoś nie tak dawno robił ankietę na podstawie ludzkich reakcji, chodząc po ulicy i przysłuchując się komentarzom napotkanych mu osób. Na widok człowieka jeżdżącego ekskluzywnym samochodem, podjeżdżającym pod ekstra dom z basenem, ubranym w markowe ciuchy, reakcją większości osób był komentarz, że ten to pewnie jakiś przekręt. Tak to się już niestety utarło w naszym polskim społeczeństwie, że skoro ktoś się czegoś więcej dorobił, to na pewno na matactwach…Wiadomo, mataczy i krętaczy nie brakuje, ale czy pracując uczciwie nie można się czegoś więcej dorobić…?
Wracając do super, hiper wysokich zarobków marynarzy…marynarz, wbrew pozorom, nie leży i nie zbija bąków popijając chłodne piwko w blasku zachodzącego słońca. Myślę, że czasem nawet my, żony marynarzy, nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jak ciężko i w jakich warunkach pracują nasi mężowie. Wartość pieniądza dla każdego człowieka jest inna, a powiedzenie „życie ponad stan” dla każdej osoby ma inny wymiar. Choć wydaje mi się, że to życie ponad stan wiąże się z życiowymi komplikacjami.

W dzisiejszych czasach tak łatwo i bez zastanowienia bierzemy kredyty, zadłużamy się, nie myśląc o tym, że przecież skoro pożyczamy od banku pieniądze, to nas na coś nie stać. Wizja trzydziestoletniego związku z kredytem na wielu z nas nie robi wrażenia. Choć może nie do końca są jesteśmy tego świadomi. Bo przecież chcemy mieć już, teraz, zaraz.

Czasami przeraża mnie fakt, że to pieniądz rządzi światem. A prestiż dla ludzkiego gatunku dotyczy przede wszystkim tego, gdzie człowiek mieszka, jakim samochodem jeździ i dokąd lata na wakacje. Najlepsze są te z lazurową wodą i koktajlem z palemką. I wcale nie twierdzę, że mamy nie latać na zagraniczne wakacje, nie budować domów, nie kupować aut czy nie brać kredytów. Nie o to mi chodzi. Chodzi o to, by w tym pędzie po wszystkie dobra na które możemy sobie pozwolić, potrafili docenić wartość rzeczy niemających wartości materialnej. By potrafić cieszyć sie z rzeczy i momentów prostych.

A opanowanie tej sztuki wbrew pozorom nie jest łatwe. Bo im więcej człowiek ma, tym więcej chce. Takie to trochę nielogiczne w swej logice. Gdy już coś mamy, i to nawet niekoniecznie te dobra materialne, to przyjmujemy to za coś normalnego, nie zdając sobie sprawy jak łatwo jest to stracić. Bo przecież kto z nas na przykład na co dzień, mając szcześliwą i zdrową rodzinę myśli o tych rozbitych, niepełnych rodzinach? O rodzinach, w których któryś z rodziców bądź dzieci ciężko choruje, lub ktoś kogoś zostawia, ktoś z kimś w konflikcie żyje…?

Doceńmy codzienność i to, czym obdarzył nas los.

image image image

image

1 thought on “Kasa i co dalej?

  1. Najlepiej każdemu marynarzowi dajmy aureole i pokażmy jaki on to jest silny , męski , odważny bo wykonuje taką a nie inną. Byłam w związku z marynarzem i jedyne co pamiętam z tego zwiazku to zrównanie mnie z ziemią ,upodlenie i ciągłe powtarzanie jaka to ja jestem nieodpowiedzialna , że moje zarobki są beznadziejne w porównaniu z jego…. Nie wszyscy , ale większość się nie daje do tej pracy bo psychicznie są słabi….a później nie potrafią powstrzymać swoich emocji i niestety ale najbardziej odczuwają to najbliżsi….

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s