Prezent dla Marynarza i jego żony

Janek mówi, że jest Mikołajem. Że kupuje prezenty, wybiera w sklepie, dla wszystkich grzecznych dzieci. Najwięcej przynosi sobie. Każdy z nas lubi je dostawać. A gdy są piękne, wymarzone, nietuzinkowe i jedyne w swoim rodzaju, to już w ogóle szaleństwo…

Przepadłam. Zachwycam się od kiedy tylko rozpakowałam paczkę, którą przyniósł kurier. Majstersztyk. Robota rzemieślnicza. Ręcznie robiona drewniana szkatuła, a w niej piękne, pachnące, starannie wyselekcjonowane herbaty. Każda w osobnym opakowaniu. A na każdym opakowaniu fragment wpisu z mojego bloga ze zdjęciem. Jest też kilka specjalnie dla Jasia. Same morskie kształty.

img_7806

img_7807

img_7810

img_7811

img_7814

img_7817

Tak sobie myślę, że taki prezent to skarb. Aż żal napoczynać, bo mogłabym tak patrzeć na te herbaty i patrzeć. Przekładać, układać, czytać i wąchać. I w takim prezencie kryje się ogrom włożonej pracy, bo każde to opakowanie, każdy napis i każda naklejka przez jej ręce przeszły. Tyle czasu włożyła, tyle talentu i staranności. 

Długo jeszcze me oko będzie iskierką na widok tego prezentu świeciło, a me serducho radowało. Bo prezent ręcznie zrobiony stokrotnie większą wartość posiada. Kornelia, sprawczyni całego zamieszania, jest Żoną Marynarza, właścicielką sklepu MyNook, gdzie znajdziecie i zamówicie ręcznie robione herbaty, motywów i zestawów jest tyle ile pomieści Wasza głowa. Wszystko ręcznie robione i na zamówienie. Herbata jest zawsze dobrym prezentem. Szukajcie na www.mynook.pl

Przy tej okazji podzielę się z Wami prezentem, który w tym roku znalazł pod choinką mój Marynarz. Wigilię zrobiliśmy trzy tygodnie wcześniej niż normalnie. Chciałam, by poczuł choć odrobinę tej świątecznej magii. Był karp i pierogi, śledzie i grzyby, choinka, kolędy i prezenty. 

Dostał ode mnie kalendarz. Na pomysł wpadłam już jakiś czas temu, a przygotowania rozpoczęły się dobre dwa miesiące temu. Ciężko było, bo robiłam w ukryciu, sama, wszystko ręcznie. Ale opłacało się. Choćby dla widoku jego twarzy, gdy odpakowywał prezent. 

Sto dwadzieścia pięć dni na statku. Sto dwadzieścia pięć kopert. Sto dwadzieścia pięć liścików. Po jednym na każdy dzień. 

Mam nadzieje, że dzięki temu kontrakt upłynie mu szybciej i przyjemniej.

img_7794

img_7795

img_7798

aaa

5 thoughts on “Prezent dla Marynarza i jego żony

  1. Super pomysł z tym kalendarzem 😃 Staram się zawsze przygotować jakiś prezent dla męża więc może skorzystam z Twojego pomysłu. Pozdrawiam

    Polubienie

Dodaj komentarz