Nie powiem, że jestem samowystarczalna, bo nie jestem. Mam kochającego męża, bez którego nie wyobrażam sobie siebie i swojej rodziny. Ale nie mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie dnia bez męża. Nie muszę sobie wyobrażać, ponieważ przez ładnych kilka miesięcy w roku nie ma go w domu. Przyjmuję rzeczywistość taką, jaka jest. I czy mi się to podoba, czy nie, akceptuję to nasze życie, ten nasz związek, tę naszą codzienność. A codzienność bywa różna. Jak to w życiu, są lepsze i gorsze momenty, ale wszystkie je trzeba przyjmować na przysłowiową klatę i iść dalej. Czytaj dalej
Monthly Archives: Luty 2017
Jak cię widzą, tak cię piszą…
Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Choć czasem to pewnie i zdjęcie nie wyjdzie, bo po co robić dobrą minę do złej gry. Kiedyś pisałam tu o tym, że dla mnie rodzina to niekoniecznie spokrewnione osoby. Moja rodzina to najbliższe mi osoby, osoby które są ze mną na dobre i na złe. Rodzina to moje przyjaciółki i najbliżsi znajomi. Z rodziną mogę konie kraść. I choć nie jest zawsze tak kolorowo, to gdy przychodzą te czarno-białe momenty, właśnie ta ,,rodzina” staje za sobą murem, choćby się waliło i paliło. I nikt z tej rodziny nie robi niczego, bo tak wypada, nikt z tej rodziny nie robi niczego, by się popisać, by coś komuś udowodnić, by porównywać czy wydawać opinie. Ta rodzina się wspiera, ta rodzina cieszy się ze swojej obecności i wspólnie spędzonego czasu, ta rodzina jest razem, bo w tej rodzinie siła! Czytaj dalej
Żona Marynarza na L4
Znacie tę idiotyczną reklamę, w której przeziębiona mama oświadcza swojej córeczce, że dzisiaj bawi się sama, a ta z wrażenia upuszcza na ziemię swoją czarodziejską różdżkę i szeroko z niedowierzaniem otwiera usta… W tle głos (męski jakże by inaczej…) że MAMY NIE BIORĄ ZWOLNIENIA! Czytaj dalej