O nim. Z miłości

img_9066

Dziś o nim. O moim Marynarzu. Tak prosto od serca.

Mój mężczyzna jest zdeterminowany, nigdy się nie poddaje i zawsze dąży do celu, choć nigdy po trupach. To moja złota rączka. Naprawia, montuje, przywierca, skręca. Jest moją oazą spokoju. To przy nim udało mi się utemperować nieco mój narwany charakter. Zawsze trzyma rękę na pulsie. Jest zorganizowany i niezależny. Nie lubi przeciętności, ma swój własny styl. Pomysłowy gość, na wszystko ma swój sposób. Gotuje, rymuje, gra na gitarze, sprząta i opiekuje się dzieckiem. Ma nietuzinkowe poczucie humoru. Jedyne w swoim rodzaju. Rozpieszcza mnie na każdym kroku i czyta w moich myślach. Nie boi się szczerych dialogów na poważne tematy. Nawet będąc na statku, codziennie pracuje nad naszym związkiem i zawsze utwierdza mnie w przekonaniu, że jesteśmy z Jasiem najważniejsi. Troszczy się o nas, zapewnia dobrobyt, planuje naszą przyszłość i dba o nasze bezpieczeństwo. Zawsze pragnęłam takiego faceta, z krwi i kości. Nie wiedziałam tylko, że czekał na mnie na drugim końcu Polski.

img_1976

3 thoughts on “O nim. Z miłości

  1. Pięknie napisane, jakbym czytała o sobie i moim Ukochanym. Z tym, że mój czekał na mnie na końcu województwa 😀

    Polubienie

  2. Bardzo pięknie napisane! To ważne by mężczyzna wracając do domu pomagał zonie przy obowiązkach domowych. Moj M nie ma z tym problemów, zawsze chetnie mi pomoże. Nie mamy jeszcze dzieci, duzo tez dlatego pracuję, M wstaje ze mną, szykuje dla mnie posiłki na caly dzień, a kiedy jestem w pracy ogarnie „chałupę” i zrobi pranie. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  3. Ja również , mam cudownego męża marynarza. Mamy małego cudownego urwisa😊 Mój M jak jest w domu to traktuje mnie jak królowa, dba o nas żeby mam nic nie brakowało, jest facetem ktory mnie rozumnie i bardzo kocha, a ja kocham Go😘

    Polubienie

Dodaj komentarz