Morska Mama

DSC_0046Jestem mamą. Mamą jedynaka, który niebawem skończy trzy lata.

Jestem mamą pracującą. Mamą na etacie.

Jestem mamą niewyspaną. Nie poratuję się kawą, bo jej nie piję.

Jestem mamą zniecierpliwioną. Krzyczącą czasem zbyt głośno, denerwującą się zbyt szybko. Wkurzającą się czasem z powodu błahostek.

Jestem mamą, która zamiast obiadu czasem podaje pizzę lub frytki.

Jestem mamą, która czasem jest obok a nie razem z nim.

Jestem mamą i tatą, gdy marynarz jest na statku.

Jestem też mamą, która czasami bywa bardzo niezadowolona z siebie, sfrustrowana i płacząca do poduszki.

Kiedy indziej uśmiecham się od ucha do ucha, tryskam energią, śpiewam pod nosem i tańczę w przedpokoju. Jestem z siebie bardzo zadowolona i dumna, że daję radę.

Jestem mamą czytająca bajki. Co wieczór. Albo słucham jego niestworzonych historii o czarnych rakach albo niedźwiedziach, które tak uwielbia.

Jestem mamą synka. Przytulam się sto razy dziennie i całuję zdarte kolana. Czasem Janek ma na mnie focha i udaje, że nie słyszy co do niego mówię. Doprowadza mnie tym do szewskiej pasji.

Jestem mamą, która czasem włącza bajkę. Jedną. Potem następną. I jeszcze kolejną… Żeby mieć ciszę i święty spokój.

Mówię: potem, ciszej, nie teraz. Nie dam rady, nie chcę, nie mogę.

0500

Rozumiem, że ,,kodut” to kogut, i że jak wchodzimy do domu, to  musi sam zdjąć buty. Albo tylko ja je mu ściągnąć mogę, nikt inny. Więc kiedy zapomnę, a on zalewa się łzami, to jeszcze raz je ubieramy i ściągamy. To są jego zasady, takie jak przystało na dwuipół latka. Szanuję je, bo szacunek to coś, co mogę mu dać i czego mogę go nauczyć. Poza tym, niech małymi kroczkami ten świat samodzielnie zdobywa.

Gdy chodził do żłobka, to odbierałam Go jako jednego z pierwszych. Odbierałam, bo mam taką możliwość. Bo wiem, że On na mnie tam czekał. Na złamanie karku zawsze pędziłam, choćby i tysiąc spraw jeszcze było na głowie, choćbym z niczym miała się nie wyrobić, odbierałam, nie spóźniając się nawet o minutę, bo wiem, że On tego potrzebował.

IMG_0005

Wkurzam się  na bałagan jakby to on był najważniejszy na świecie. Czasami mam ochotę udawać, że mnie nie ma, wyłączyć się tak choćby na minutę. Nie słyszeć tego gwaru, pisku, płaczu, tego ,,mama” co pół sekundy.

W tygodniu to ja wymykam się cichutko do pracy, ale w weekendy zawsze rano przychodzi do nas do łóżka. Słyszę, jak jego bose stópki tuptają po podłodze. Kiedy jest jeszcze zaspany, po prostu wchodzi, kładzie główkę i zasypia. Innym razem otwiera mi paluszkami oczy. Podnosi powieki i domaga się, bym już nie spała. Wącham Jego włoski, miziam nosek, całuję. To jeden z najlepszych momentów dnia.  Coś za czym tak bardzo zatęsknię, gdy dorośnie.

Jestem mamą tak bardzo nieidealną, niepoukładaną. Mamą z wyrzutami sumienia i płaczem na koniec dnia. Taką, która przez cały dzień potrafi się ani chwili z dzieckiem nie pobawić. Która krzyczy, a później ma ogromne wyrzuty sumienia i pretensje do samej siebie.

IMG_0119

Jestem mamą kochającą najbardziej na świecie. Zapatrzoną w swoje dziecko, opowiadającą o nim godzinami. Jestem mamą niesamowicie dumną i szczęśliwą.

Jestem mamą jedynaka. Mojego chłopaka. Wyśnionego. Czasami pozwalam sobie na błędy, niekiedy zdarzają się za często. Ale wiem, że dla Niego mogłabym wszystko. Że On to ja, a ja to On. Rozpieszczam go ile wlezie, choć wszyscy w około mówią, że nie powinnam.

FullSizeRender

Jestem dumna z bycia mamą. Nikt mnie nie nauczył jak nią być. Jak postępować, jak się zachowywać. Morska mama ma ciężki orzech do zgryzienia. Morska mama musi w pewnym stopniu zastąpić tatę na czas jego pobytu na statku. Morska mama jest twarda, nie pokazuje dziecku swych słabości, a łzy chowa w poduszkę w ciemną noc. Morska mama ma też wiele tych słabości, czasem wszystko ją przerasta i brakuje jej sił. Ale morska mama potrafi też spiąć dupsko i z sytuacji kryzysowej wyjść szybko na prostą. Morska mama ma w nosie, co sądzą o niej inni. Morska mama to równa babka- w końcu nie każda kobieta jest na ciągłej wachcie, gdy jej mężczyznę pożycza sobie morze.

IMG_4497

Tak często my-mamy zarzucamy sobie gdzieś w głowie to czy tamto. Wymagamy od siebie więcej niż jesteśmy w stanie udźwignąć. Tak często zdarzają się potknięcia, dni zwątpienia. Czasem w głowie siedzą nam jakieś nasze niedoścignione ideały. Są wizje kobiet potrafiących mocniej, lepiej, właściwiej. Tylko czy tak naprawdę nasze dzieci pragną ideałów? One chcą tylko obok siebie Mamę. Swoją. Jedyną. Niepowtarzalną. Ukochaną. Tę, która zna je najlepiej na świecie, która kocha najmocniej jak się da. Która się wkurza a za chwilę wszystko wybacza. Tuli do snu. Tylko to ma znaczenie.

Przejrzyjcie się czasami w odbiciu oczu swoich dzieci. Uwierzcie mi, zdarzają się chwile kiedy można tam zobaczyć niebo…

 

 

 

3 thoughts on “Morska Mama

  1. Asienko super tekst!!!! Piekne slowa!
    Jako mama juz 3 latka smialam sie od ucha do ucha czytajac o butach i o tym jak to Jas potrafi nie slyszec mamy:) Analogiczne sytuacje zdadzaja sie u nas:) I musimy zrobic znow od poczatku cos , z taka roznica ze zrobi to Mieszko sam ! od poczatku do konca:))))
    A za to ze jestes tak nie iedalna to lubie Ciebie , bloga i Was jeszcze bardziej:)

    Polubienie

  2. Pięknie napisane, mój 2,5 latek robi dokładnie to samo hihi i czasem się złoszczę, denerwuje… Ale i łapie na tym, że za dużo od niego wymagam.. takie właśnie jesteśmy nieidealne mamy, a może właśnie idealne tylko na swój sposób ? 😉 Pozdrawiamy 😘

    Polubienie

Dodaj komentarz