Każdego roku statki kontenerowe na całym świecie przewożą miliony kontenerów po oceanach świata. Nie wszystkie ładunki pasują do znormalizowanych, stalowych skrzynek. Niektórzy przewoźnicy oferują swoim klientom rozwiązania szyte na miarę dla szczególnie dużych i ciężkich ładunków. Całe pociągi, ogromne kotły, ogromnie ciężkie generatory i silniki, zabytkowe samoloty czy katamarany – to tylko kilka przykładów niezwykłych ładunków. Termin OOG jest używany do określenia szczególnie dużych lub ciężkich towarów transportowych, które nie mieszczą się w standardowym kontenerze.
Największe firmy kontenerowe są w stanie przeładowywać ładunki o wadze nawet 500 ton. Jest to możliwe pod warunkiem, że dany port załadunkowy i rozładunkowy dysponuje niezbędnym dźwigiem. Dopóki do tego ponadgabarytowego ładunku można przymocować specjalne uprzęże, łańcuchy i pasy, kształt ładunku jest kwestią drugorzędną. Najważniejsze by ładunek dotarł bezpiecznie do klienta. Obecnie większość ładunków o długości XXL jest nadal wysyłana z Europy lub Ameryki Północnej do Azji.
Pod koniec marca zeszłego roku jeden z niemieckich gigantów wśród firm kontenerowych musiał bardzo precyzyjnie zaplanować transport łodzi motorowej o długości ponad 22 metry i szerokości 6,5 metra dla jednego ze swoich klientów- z włoskiego portu Livorno. Na życzenie klienta, cenny jacht został umieszczony pod pokładem na czas podróży do los Angeles. Najpierw należało wyciągnąć łódź z wody na ramie załadowczej i umieścić ja na lądzie. Następnie, po zamocowaniu na wiązania, została ona ostrożnie przetransportowana dźwigiem do przestrzeni ładunkowej w środku kontenera, gdzie została bezpiecznie ułożona, poprzecznie na kilkunastu czterdziestostopniowych płaskownikach.
Mniej nieporęczny, ale znacznie cięższy był generator o pojemności 211 ton, który jeden ze statków kompanii przetransportował dla klienta z Charleston w stanie Południowa Karolina w USA do południowokoreańskiego portu Pusan. Załadunek był o tyle problematyczny, że generator musiał najpierw zostać przetransportowany przez trzy mile i dwie rzeki na dźwigu pływającym, następnie musiał być wyciągnięty z wody i umieszczony bezpośrednio na statku. Cała operacja udała się przy współpracy wielu zaangażowanych osób.
Jednym z niestandardowych ładunków był również transport pociągów ekspresowych z Qingdao w Chinach do holenderskiego portu w Rotterdamie: w sumie, wraz z lokomotywą o długości 26 metrów, oba pociągi ważyły ponad 100 ton. Z fabryki z Qingdao zostały one przetransportowane na ciężarówkach do portu, gdzie specjalne suwnice umieściły je na 40-metrowych torach ulokowanych na statku. Następnie zostały przetransportowane do Rotterdamu, skąd wyjechały do Austrii w celu przeprowadzenia obszernych testów.
Czasami zastanawiamy się, jak pewne rzeczy trafiają do nas z odległych zakątków świata. Wydawać by się mogło to niemożliwe, a jednak, statki to wciąż najbezpieczniejszy i najpewniejszy środek transportu dla wielu ładunków.