Boże Narodzenie w statkowej mesie

Tysiące marynarzy spędzi tegoroczne święta na statkach pływając po morzach i oceanach w najróżniejszych częściach świata. Święta na statku to tylko namiastka tego, co mogłoby ich czekać w domu. Choć bez wątpienia jest to dzień inny niż zwykle. I o tym właśnie dzisiaj.

Niezależnie od narodowości, zajmowanego stanowiska na statku oraz wyznawanej religii, Boże Narodzenie do zawsze dzień, w którym jest inaczej niż zwykle. Wiele w tym dniu zależy zarówno od kapitana, kucharza na statku oraz kompanii w której marynarz pływa. Kucharz zawsze przygotowuje specjalne potrawy na ten dzień. Przygotowania trwają już od kilku dni. Na mesie ubierana jest choinka, marynarze zawieszają bożonarodzeniowe girlandy. Załoga gromadzi się w jednej mesie, przy wspólnym stole, bez podziałów, bez względu na to czy to oficerowie czy marynarze. Jeśli pogoda dopisuje kapitan organizuje również grilla na powietrzu. Wtedy już od samego rana piecze się wcześniej przygotowany prosiak. Są specjalne potrawy, ryby i owoce morza.

Często firma przygotowuje drobne prezenty dla załogi. Głównie są to słodycze. Czasami też kapitan pozwala wznieść toast czymś mocniejszym aniżeli tylko woda czy sok. Należy jednak pamiętać, że Wigilia to normalny dzień pracy i nawet kiedy wszyscy siadają do wigilijnej kolacji, to zawsze na mostku musi zostać jedna osoba, która pełni wachtę.

Po kolacji marynarze najczęściej zaszywają się w swoich kabinach i próbują połączyć się ze swoją rodziną na lądzie. Szczęście, kiedy statek akurat w tym czasie pozostaje w porcie. Wtedy o zasięg łatwiej. Jest też możliwość by kupić kartę. W niektórych portach na statek przychodzą również księża pracujący dla takich organizacji, jak Flying Angels, Stella Maris albo The Mission to Seafarers przynosząc drobne upominki. Misje te pomagają również w transporcie do kościołów, jeśli jest na to czas podczas postoju statku. Gorzej, kiedy jest się akurat w drodze, gdzieś pośrodku oceanu. Wtedy pozostaje jedynie Internet i telefon satelitarny.

Czytając wspomnienia ludzi przebywających w święta z dala od domu, można dojść do wniosku, że w czasie Bożego Narodzenia ogarnia ich przede wszystkim… nostalgia. Nawet jeśli załoga pochodzi z jednego kraju (czy mówiąc szerzej, z jednego kręgu kulturowego) i ma podobne wyobrażenia co do spędzania świąt, to zawsze jest jakoś dziwnie – pojawia się wzruszenie, ale też tęsknota za bliskimi, połączona z rzewnym wspominaniem wigilijnych potraw, szykowanych przez mamy, babcie, żony. Tak więc pomyślmy o tym przy wigilijnym stole i nie zapomnijmy zostawić przy nim pustego miejsca – nie tylko dla niespodziewanych gości, ale też dla tych, co na morzu.

3 thoughts on “Boże Narodzenie w statkowej mesie

  1. My w tym roku święta spędzamy osobno, ale zrobiliśmy specjalnie Wigilię szybciej 😊 Mój M zabrał na statek opłatek i paczkę pierniczków, które będzie piec 😊 Na statku już jest choinka, ale to nie to samo co w domu dla niego mogłoby być już po świętach.

    Polubienie

  2. Są też takie Wigilie,których nie ma….Masowiec,załoga mieszana pięciu Polaków , ubrane drzewko i opłatek na mostku,szybki nieszczególny posiłek i wypompowywanie wody ze zbiorników,bo trzeba wymienić ,czas trwania dobę. Tyle ze świąt,tyle z Wigilii. Rozmowa z rodziną przez satelitę no cóż zasięg beznadziejny ,,kocham,tęsknię jestem z Wami,, dobre i tyle. W żadnym porcie,a bynajmniej Ameryka Północna i Południowa,Afryka księdza nie uświadczysz. Żadnych upominków od armatora poza wydłużeniem kontraktu,bo miał być na Święta, statkowa magia świąt ehhh…. Choinkę będziemy ubierać jak wróci i wtedy będzie święto,bo marynarz to taki Święty Mikołaj,który niekoniecznie przychodzi w Boże Narodzenie. Dzielne My

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s