Mama dwójki Morskich Dzieci

02167C87-EC8A-4013-9C2F-0033AB3B4D84Niebawem po raz drugi zostanę mamą. I wydawać by się mogło, że w drugiej ciąży, przy drugim dziecku to wszystko jakoś tak łatwiej przychodzi, bardziej lajtowo jak to mówi dzisiejsza młodzież. A ja, mimo, że przecież wiem co mnie czeka, mając na myśli ciążę, poród, dziecko itd., to jednak przeżywam to wszystko zupełnie inaczej. 

Ta ciąża to nasza wspólna, świadoma decyzja. Ktoś tam na górze chciał, by obyło się bez problemów, tak jak oboje sobie zamarzyliśmy. I choć zgrzeszyłabym, gdybym powiedziała, że pierwsza ciąża była trudna a poród traumatyczny (choć do łatwych nie należał), to jednak mimo całej tej świadomości kobieta i tak myśli zbyt dużo. A ja właśnie do takich należę co myślą na zapas, zamartwiają się kiedy nie trzeba, gdybają choć nie ma powodów. No ale przecież nic na to nie poradzę. 

Nie mam złych doświadczeń. Ciąża z Jasiem była wzorcowa. Lekarz na medal. Poród w całej zaistniałej sytuacji też zakończył się pomyślnie. Ominęły nas kolki, problemy z laktacją, skoki rozwojowe, wyżynające się w bólach ząbki, poszczepionkowe komplikacje i ciężkie choroby. I ja to wszystko bardzo doceniam. I dziękuję Opatrzności za to szczęście, które nam tak sprzyjało. Proszę o więcej. Bo szczęścia nigdy za wiele. Nie mam powodów do obaw. A jednak…

W mojej głowie uroiła się kiedyś taka myśl, że morskie dziecko ma trudniej, bo nie ma taty na co dzień. I myślałam sobie wtedy, że to przecież nie wina dziecka, że ten zawód wymaga od naszych mężów długiej nieobecności. Z drugiej jednak strony, uświadomiła mi to kiedyś koleżanka- również żona marynarza, że nasze dzieci nie znają innego schematu. Dorastają podczas, gdy tata marynarz jest na morzu i w domu. Nie wiedzą jak to jest, gdy tata codziennie wraca do domu z pracy, a mama czeka na niego z obiadem. Wiedzą, że albo tata jest w domu przez dłuższy czas, albo jest na statku pracując i nie ma go przez kilka miesięcy. 

Widzę po dorastającym Jasiu, że każdy etap jest inny. Każdy jego rok jest inny jeżeli chodzi o wyjazdy taty na statek. Kiedy był malutki, nie odczuwał tej nieobecności tak intensywnie. Z każdym rokiem jest trudniej, bo i on jest mądrzejszy, więcej rozumie, ale też wymaga zupełnie czegoś innego niż wtedy gdy był niemowlakiem. Ciężko jest to ujednolicić, ciężko skonkretyzować i twardo trzymać się jednego. Każde dziecko jest inne, każde ma inny charakter, psychikę, każde odczuwa inaczej. Nie mniej jednak wiem, że przy dwójce będzie mi podwójnie ciężko, bo i tęsknota będzie podwójna. Nie załamuję jednak skrzydeł, bo przecież dzieci wnoszą w nasze życie najwięcej miłości, a tam gdzie jest miłość, zawsze wychodzi słońce. 

Kolekcjonuję te dobre wspomnienia, te związane z ciążą również. Bo to wyjątkowy stan. Nie twierdzę, że to najlepszy okres dla kobiety, bo tak nie jest. Zresztą nawet prawidłowa, zdrowa ciąża daje się kobiecie we znaki, ale ten stan jest o tyle wyjątkowy, że nie powtarza się często. Dlatego chcę jak najwięcej z niego zapamiętać i doceniać to co mnie spotkało. Chyba jeszcze nigdy dotąd nie czułam się tak świadoma jak teraz. Świadoma siebie, swojego ciała, swojej psychiki. To jeden z lepszych etapów w moim życiu. Doceniam to, co spotyka mnie każdego dnia. Te spektakularne rzeczy, które się dzieją i te codzienne, które mają nieprawdopodobną moc. Miłość mojego życia, słońce, wspólne pyszne posiłki, nasze nowe miejsce na ziemi, gwar bawiącego się Jasia i kopniaki Antka w brzuchu, nasze zdrowe, uśmiechnięte buzie- niczego mi do szczęścia więcej nie trzeba. 

EDB1E77D-2D75-45FC-894E-56A563701CE7

2 thoughts on “Mama dwójki Morskich Dzieci

  1. Doskonale wiem o czym piszesz, choć nie jako matka, a córka marynarza. To trudne życie, ale z drugiej strony nauczyło mnie, że w życiu nic nie jest na zawsze, a nawet odległość nie utrudni budowania więzi, jeżeli ojciec będzie tego chciał. Nie zamieniłabym taty na żadnego innego.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s