Nasza marynarska rodzinka jest już w komplecie. Antoś kazał na siebie czekać dość długo, ale w końcu 10 maja pojawił się na świecie. Pierwsze tygodnie uczyliśmy się i poznawaliśmy siebie nawzajem, by wreszcie po sześciu tygodniach od przyjścia na świat naszego Maluszka wyruszyć w nasze pierwsze wakacje we czwórkę. Postanowiliśmy poszukać spokojnego miejsca, bez zbędnego tłumu, z dala od miasta i stosunkowo niedaleko domu. Padło na Borówkowe Domki
Do Borówkowych Domków mieliśmy wybrać się już w zeszłym roku, mieliśmy zarezerwowany pobyt, lecz choroba pokrzyżowała nam plany. Na szczęście w tym roku już nic nie stanęło nam na przeszkodzie, by dotrzeć w to przepiękne miejsce. Dojeżdżając do celu, naszym oczom ukazała się plantacja borówek i jagody kamczackiej położona na urokliwym wzgórzu w miejscowości Nagawki, jakieś 30km od Łodzi.
Borówkowe Domki to dwa podwójne, drewniane domki, które tworzą w sumie cztery oddzielne przestrzenie. Każdy z nich jest piętrowy i może pomieścić maksymalnie 6 osób. Na parterze oprócz łazienki z prysznicem znajduje się duży pokój dzienny z aneksem kuchennym. W pokoju jest tv, stół z czterema krzesłami, rozkładana kanapa oraz komoda pełna gier planszowych, książek i zabawek dla dzieci. Kuchnia jest na tyle dobrze wyposażona, że nie ma potrzeby by zabierać cokolwiek z domu. Na parterze znajduje się również sypialnia z szafą i małżeńskim łóżkiem. Nam właściciele wstawili tam również łóżeczko dla Antosia. W domku znajdziemy także antresolę na którą dostać się można po dość stromych schodach. Na górze znajdziemy dwa pojedyncze łóżka oraz huśtawkę zawieszoną pod sufitem lub hamak. To świetny azyl dla dzieci. Nasz pięciolatek oczywiście spał na górze, mówiąc, że śpi na baszcie. Antresolę z Borówkowych Domków zapisujemy jako super wspomnienie tegorocznych wakacji.
W Borówkowych Domkach można zjeść przepyszne śniadania przygotowywane z lokalnych, zdrowych produktów. Jeśli nie chcecie przygotowywać obiadów samemu, można zamówić u właścicieli robione przez nich pierogi: z serem, borówkami, ruskie i inne. Posiłki serwowane są w pięknie odrestaurowanym budynku, w którym kiedyś mieściła się stajnia. Pierwszego dnia Gospodyni przywitała nas przepysznym deserem z jagody kamczackiej. W kolejnych dniach rozpieszczała nas bitą śmietaną z truskawkami i najpyszniejszymi na świecie pancakesami.
Na miejscu kupić można przepyszne dżemy: polecamy te z borówek i jagód kamczackich, miód i grzyby. Znajdziecie tu również ogromny wybór soków i syropów Vero (na uwagę zasługuje syrop z czarnego bzu), które wytwarzane są po sąsiedzku w tutejszej tłoczni.
Teren Borówkowych Domków, nie dość, że ogromny, to jeszcze w pełni ogrodzony, przyjazny dzieciom. Plac zabaw, hamaki i leżaki pod wiekowymi dębami dającymi ukojenie w upalne dni, basen, jacuzzi, staw, w którym złowić można całkiem okazałe sztuki,no i przede wszystkim plantacja borówek i jagody kamczackiej. Zbiór owoców przypada na czerwiec i lipiec, więc jeśli do Borówkowych Domków trafimy w tym terminie, możemy zajadać owoce do woli, wprost z krzaków.
Wspomniana plantacja położona jest na wzgórzach a jej widok, przypominający zielone pola winorośli w Toskanii, zachwyca o każdej porze dnia. Mnie najbardziej urzekł o zachodzie słońca, kiedy to jego ciepłe promienie rozpływały się po zielonych krzakach i mieniących się, fioletowych borówkach.
Przy każdym z domków, po obu jego stronach znajduje się fajny taras z grillem, stołem z ławkami i parasolem. Podczas całego naszego pobytu obiady spożywaliśmy właśnie na dworze. Bliskość natury i jej bezpośredni kontakt to niewątpliwie ogromna zaleta tego miejsca. Codzienny ptasi koncert umilał nam poranki a rozpoznawanie gatunków ptaków, które podpatrywaliśmy z odległości kilku metrów było ogromną frajdą zarówno dla nas jak i dla naszego pięciolatka. Dzieci mogą biegać tu beztrosko po zielonej trawie bez obawy o swoje bezpieczeństwo.
Borówkowe Domki to taki all-inclusive dla ludzi szukających spokoju w bezpośrednim sąsiedztwie miasta. Do Łodzi jest stąd 30km, do Warszawy 100km, więc łatwo i szybko można uciec i znaleźć oazę spokoju. Borówkowe Domki czynne są od kwietnia do października, ale kalendarz otwierany jest już na przełomie stycznia i lutego każdego roku. Radzę spieszyć się z rezerwacją terminów, ponieważ te rok rocznie rozchodzą się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Najbardziej obleganymi terminami są rzecz jasna te wakacyjne, przypadające na czas zbiorów borówek i jagód.
Borówkowe Domki polecamy z czystym sumieniem. To był idealny wybór na tegoroczne wakacje mając na szczególnej uwadze naszego sześciotygodniowego Chłopczyka.
No i dlaczego ja czytam wpis o idealnym miejscu po tym, jak już opłaciłam pobyt w innym, budzącym jednak pewne wątpliwości??? Nic, będzie za rok… Piękne zdjęcia.
PolubieniePolubienie