Mój Marynarz już na statku, gdzieś na Atlantyku zmierzając do Ameryki Południowej, a ja wspominam nasze tegoroczne wakacyjne wycieczki. Jedną z nich, był kilkugodzinny wypad do naszej małej, wielkopolskiej Prowansji. Marzyłam, by odwiedzić to miejsce od dawna. I choć jest całkiem blisko, bo niespełna 70km od domu, to jednak wybrać się tam akurat w najlepszym momencie wcale nie jest tak łatwo.
Lawendowe Zdroje, bo tak nazywa się to miejsce, to największe w Wielkopolsce pole lawendy, które mieści się w miejscowości Pakszyn, jakieś 10km od Gniezna. Lawendowe Zdroje urosły do rangi małej, polskiej Prowansji, a uprawiana tutaj lawenda ma sporo właściwości lekarskich. Na miejscu znajduje się destylarnia olejku, a właściciele lawendowego pola mogą poszczycić się faktem, że to właśnie oni jako pierwsi wyprodukowali w stu procentach polski olejek lawendowy.
Tuż przy polu lawendy funkcjonuje także mała kawiarenka, gdzie można kupić lawendowe mydełka, susz, bukiety, wianki, sól kłodawską z aromatem lawendowym, syrop czy napić się lawendowej lemoniady i zjeść ciasto. Wszystko to wytwarzane jest na miejscu przez właścicieli.
Na tablicy tuż przed polem można przeczytać o wyjątkowych właściwościach zdrowotnych lawendy. Już samo przebywanie na polu to cudowna aromaterapia. Podjeżdżając na mały parking tuż przy polu i wysiadając z auta uderzył nas cudowny zapach lawendy, ale także fantastyczny koncert wydawany przez tysiące pszczół, trzmieli, motyli i innych owadów latających tuż nad krzakami.
Tym wspaniałym, fioletowym widokiem można się uraczyć tylko przez ok. 3 tygodnie w ciągu roku, bowiem lawenda kwitnie na przełomie czerwca i lipca. Jak się domyślacie, nie zawsze akurat w tym czasie mój Marynarz jest w domu. Tym bardziej byłam szczęśliwa, że tym razem udało nam się odwiedzić Lawendowe Zdroje. Z racji tak krótkiego okresu kwitnienia lawendy pole jest oblegane przez tłumy fotografów. My mieliśmy to ogromne szczęście, że oprócz nas na polu była tylko jeszcze jedna para, a to dlatego, że przyjechaliśmy tam w tygodniu do południa. Najwięcej osób zjawia się tam popołudniami i weekendami.
Lawenda jest absolutnie wyjątkową rośliną, niewymagającą pieczołowitej pielęgnacji. Niestraszna jest susza. Odwdzięcza się przepięknym zapachem, kojącym aromatem, wspaniałymi właściwościami i cudownym smakiem. Wypróbujcie raz wody z lawendą, a już każdego lata będziecie czekać na ten smak.
Zostawiam Wam ze zdjęciami, które będą dla nas wspaniałą pamiątką pierwszego lata z naszym Antosiem.
Pieknie🤩🤩🤩 uwielbiam lawende, muszę odwiedzic
PolubieniePolubienie