
Dziś o tym, jak spełniłam jedno ze swoich podróżniczych marzeń. Dokładnie trzy lata temu, w połowie kwietnia wybraliśmy się w podróż do dziadków do Niemiec. Nadrenia- Północna Westfalia to piękny land, który ma naprawdę wiele do zaoferowania. Pisałam o tym kiedyś na blogu. Ten wpis znajdziecie tutaj. Uwielbiam wracać do zachodnich Niemiec. To tutaj spędziłam większość wakacji będąc dzieckiem. Nadrenia to też świetne miejsce wypadowe do pobliskiej Holandii i Belgii. I to właśnie ta pierwsza była naszym celem.
Po kilku dniach spędzonych u dziadków wyruszyliśmy do Holandii. Naszym celem był ogród Keukenhof, czyli niekwestionowane królestwo tulipanów, które znajduje się w miejscowości Lisse, między Hagą a Amsterdamem. Tereny te dawniej należały do holenderskiej księżnej Jakoby z Bawarii, które słynęła z tego, że zbierała zioła do zamkowej kuchni. Stąd też nazwa Keukenhof, czyli ogród kuchenny.
Co roku przez dwa miesiące można zwiedzać ten najpiękniejszy ogród tulipanów na świecie. Polecam śledzić terminy otwarcia ogrodu na oficjalnej stronie, ponieważ zmienia się to każdego roku. Jest to uzależnione od pogody w styczniu, lutym i marcu oraz momentu rozkwitu kwiatów, niemniej jednak bramy ogrodu otwierane są w marcu i zamykane w maju. Myślę, że najlepszym momentem przyjazdu do Keukenhof jest kwiecień. Na stronie ogrodu możecie znaleźć codzienne raporty z kwitnienia poszczególnych kwiatów.





























Co roku na ponad 32 hektarach pięciuset ogrodników sadzi około 7 milionów cebulek kwiatowych (tulipanów, krokusów, szafirów, żonkili, hiacyntów). Rabaty kwiatowe ułożone są w przemyślane, zmyślne kształty i aranżacje. Biletu do ogrodu kupuje się online, koniecznie z wyprzedzeniem, ponieważ jest limit odwiedzających osób.
Keukenhof to duma Holendrów. Co roku przyjmowany jest innym motyw przewodni całego parku, w którym oprócz kwiatów znajdziemy również zwierzęta w zagrodach: króliki, świnki, kozy, ale również wolno biegające gęsi i papugi. Na miejscu można kupić sadzonki kwiatów, zjeść, odpocząć. Wyjątkową atrakcją jest rejs łódką po kanałach, które przecinają pola tulipanów. Na terenie parku, jak na Holandię przystało, znajdziemy ogromnej wielkości wiatrak, na balkon którego można wejść i podziwiać okoliczne pola kwitnących roślin. Naprawdę cudowny widok.
Na zwiedzanie ogrodu należy przeznaczy conajmniej cztery godziny, choć prawdę mówiąc można tu spędzić cały dzień. Pamiętajcie, żeby bilety kupić z wyprzedzeniem, ponieważ Keukenhof odwiedza co roku ponad milion osób z całego świata. My naszą wizytę w tym przepięknym miejscu połączyliśmy z wypadem nad Morze Północne. Przedpołudnie spędziliśmy w miejscowości Zandvoort aan Zee, która słynie z długiej, piaszczystej plaży ze spektakularnymi odpływami i przypływami. To jedno z najbardziej popularnych i malowniczych holenderskich kurortów. To tutaj również znajduje się słynny tor wyścigowy F1. Spędziliśmy tutaj naprawdę miło czas.











Wracając do Keukenhof, uważam, że nawet nie będąc zapalonym miłośnikiem ogrodnictwa, to miejsce jest zdecydowanie warte odwiedzenia. Nigdzie indziej na świecie nie znajdziecie takiego miejsca. Bogactwo kwiatów, kolorów i zapachów jest piorunujące. Keukenhof to zdecydowanie najpiękniejszy ogród jaki odwiedziłam i absolutnie doceniam jego wyjątkowość.