Zawsze lubiłam książki. Choć molem książkowym nie jestem i nie pochłaniam jednej tygodniowo. Nieraz jednej na kilka miesiącu nie uda mi się przeczytać. Ale mam swoje ulubione, które po kilka razy czytam. I te swoje karteluszki gdzie popadnie wkładam. Zawsze też powtarzam, że najlepszym i najbezpieczniejszym prezentem są książki. Bo ich nigdy za wiele. Jak urodził się Janek, to dostał mnóstwo pięknych książek. I nie mogłam się doczekać jak będę mu czytała a on z zaciekawieniem będzie słuchał. Czytaj dalej
Książki
Odpowiedz