Spędziliśmy przemiły weekend na Pojezierzu Wałeckim, w rodzinnych stronach mojego M. Nie brałam aparatu, ani kamery. Zwyczajnie coś tam pstryknęłam telefonem. Biegnę robić pranie a tu niech mówią zdjęcia…

Spędziliśmy przemiły weekend na Pojezierzu Wałeckim, w rodzinnych stronach mojego M. Nie brałam aparatu, ani kamery. Zwyczajnie coś tam pstryknęłam telefonem. Biegnę robić pranie a tu niech mówią zdjęcia…

Która z nas nie czuła tych motyli w brzuchu słysząc głos ukochanego marynarza przez telefon lub widząc ukochaną twarz na ekranie komputera? Która z nas nie cieszyła się jak szalona na wirtualną randkę z marynarzem? Czytaj dalej