Padam. Wykończona już jestem. Tak mi dał dziś popalić. Wykąpać jeszcze trzeba. Mleczko dać. Do snu utulić. Ze dwie godziny jeszcze zejdą. A może i dłużej. M. na statku. Sama dać radę muszę. Gorąca kąpiel mi się marzy. Długa. Z wanną pełną piany. Świeczkami. I książką w ręku. 22 wybija. Śpi. Choć od kilku dni trochę niespokojnie. Nie mam już nerwów na niego. Psoci ile wlezie. Całe dnie na zabawie spędzamy. Z przerwami na spacery. A nie daj Boże z zasięgu jego wzroku zniknę. Koniec świata. Czytaj dalej
Do schrupania
Odpowiedz

