Jestem mamą. Mamą jedynaka, który niebawem skończy trzy lata.
Jestem mamą pracującą. Mamą na etacie.
Jestem mamą niewyspaną. Nie poratuję się kawą, bo jej nie piję.
Jestem mamą zniecierpliwioną. Krzyczącą czasem zbyt głośno, denerwującą się zbyt szybko. Wkurzającą się czasem z powodu błahostek.
Jestem mamą, która zamiast obiadu czasem podaje pizzę lub frytki. Czytaj dalej
Dziś recenzja kolejnego miejsca, w którym w ostatnim czasie się zatrzymaliśmy. Sześć dni spędziliśmy w Trójmieście. Naszą bazą wypadową był Gdańsk, a konkretnie jedna z jego dzielnic, Brzeźno.
Jasiek naprędce zostawiony z dziadkami. Wbiegamy z M. do centrum handlowego, tak na jednej nodze, do salonu Playa. Jest niedziela, godzina popołudniowa. Plan był taki: wpadamy, bierzemy kartę i już nas nie ma. Parkingu szukaliśmy dobre 15min. Przedostanie się przez tłum ludzi na szerokich alejkach graniczyło z cudem. Ludzie jakby zahipnotyzowani. Jedni wpatrzeni w telefony, drudzy oblegający ławki, jeszcze inni ślepo szukający czegoś nieistniejącego w ogromie wieszaków obwieszonych różnokolorowymi szmateksami. Wszystkiego w bród. Do wyboru do koloru….