Święta już za nami. Dla jednych był to wspaniały czas spędzony wspólnie z najbliższymi, z pięknymi momentami, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Dla innych to dni, które najchętniej wymazaliby z kalendarza. Zarówno Marynarzom na statkach jak i ich rodzinom w domach nie było łatwo będąc z dala od siebie. Czytaj dalej
Usłyszałam w te święta coś pięknego od mojego Marynarza
Odpowiedz
Powrót Marynarza do domu wyzwala w nas, kobietach, mnóstwo emocji. Powroty, szczególnie te po kilkumiesięcznej nieobecności są jedyne w swoim rodzaju, opatrzone wyjątkową aurą przypominającą święto. Również dzieci czekają na powrót Taty (lub Mamy) ze statku. A te ich reakcje są równie piękne, jak nasze.
Kto jest tutaj ze mną od początku, wie, że bloga zaczęłam pisać krótko po urodzeniu Jasia. Pomysł narodził się bardzo spontanicznie i w przypływie chwili. Potrzebowałam miejsca, by ulotnić gdzieś swoje myśli i emocje. Będąc na urlopie macierzyńskim, moja dotychczasowa aktywność zawodowa została zachwiana, stąd potrzeba wyjścia do ludzi, wyjścia nawet w postaci internetowej.